Historia Tworzona Przez Nas. ~
Imię: Eve
Pseudonim: Morfina
Wiek: 16 wiosen
Kolor włosów: Blond
Kolor Oczu: Morski
Wzrost: 150 cm
Rodzaj Magii:
- Magia Światła
- Telekineza
Exceed: -
Znaki szczególne: tzn. "myszka" na wewnętrznej stronie uda.
Opis postaci: Eve, to nieśmiała, nastoletnia dziewczyna. Nie mówi zbyt wiele, a jak już się odezwie to cicho, wręcz szeptem, spuszczając przy tym wzroki lekko drżąc. Zachowuje się zupełnie tak, jakby ktoś miałby ją zaraz skarcić za to, że śmiała się w ogóle odezwać. Raczej stroni od ludzi i chowa się po kątach, ale oczywiście są wyjątki. Jeżeli ktoś opowiada historię, to jest ona pierwszym słuchaczem. Uwielbia słuchać i tych zmyślonych, i tych prawdziwych. Dla niej każda jest ciekawa. Rzadko się uśmiecha, przez co jest to coś wyjątkowego. Kiedy najczęściej to robi? Chyba wtedy, gdy coś ogląda. W zasadzie Eve z zafascynowaniem przygląda się otaczającemu ją światu. Na nawet najpospolitsze rzeczy potrafi zareagować jak kilkuletnie dziecko, które dopiero co zaczyna poznawać ten świat. Czy to wszystko? Tak, to wszystko co o niej wiem...
Historia: To, co było... Jej rodzina jest dość znana, jeżeli chodzi o kręgi magiczne. Od pokoleń Shée składa się z magów światła, a inna nie jest akceptowana - wręcz potępiana. Przynależność do gildii jest zabroniona w tej rodzinie. Tłumaczy się to tym, że chcą pozostać neutralni co do wszelkich spraw związanych z przynależnością. Prawda jest taka, że rodzina jest ogólnie gildią i to mroczną. Jako, że się nie wychylają ze swego cienia, to atmosfera jest cicha i spokojna. Eve jak większość początkujących magów, nie była wypuszczana na zewnątrz, poza tereny rodzinnych włości. Dopóki nie zostaną wpojone jej rodzinne zasady oraz nie osiągnie zadowalających wyników magicznych, nie powinna w ogóle "istnieć" w świecie. I tak pech chciał, że ta młoda dziewczyna nie potrafiła zapanować nad swoją magią. W wieku piętnastu lat powinna być posłusznym żołnierzem, a jej magia wybuchała, pojawiała się i znikała bez ostrzeżenia, bez kontroli. Wiadomo wiec, że była bezużyteczna. Nie spełniała wymogów, a w jej "rodzinie" nie ma czasu na sentymenty. Łatwo więc się domyślić jaką decyzję podjęto. Co robi się z czymś bezużytecznym? Wyrzuca. W tym wypadku - zabija. Eve była tego świadoma, a jej wola przeżycia ogromna. Nie chciała umierać, była przerażona ową decyzją. Jej emocje spowodowały, że jej magia stała się bombą. Bombą, która wybuchła, zapewniając dziewczynie wolność. Nie było ofiar śmiertelnych, ale byli ranni i zamieszani, a Eve biegła ile sił w nogach przed siebie... Miała szczęście.
Zdjęcie:
Offline